„Zawsze powtarzam, po prostu dużo rysuj, a styl na
pewno cię znajdzie.” To słowa jednej z ukochanych
przeze mnie ilustratorek mody Megan Hess. Nie zliczę
ile razy zabierałam się za rysunek, a potem obrażałam
na jakiś czas. To w jaki sposób rysujemy i co właściwie
przelewamy na kartkę, jest mocno skorelowane z naszą
dojrzałością i pewnymi momentami w życiu. W
dzieciństwie zawsze powtarzano mi, że jeśli zabieram
się za coś muszę to robić perfekcyjnie, jeśli nie robie
tego idealnie lepiej abym nie robiła tego wcale.
Przyznam stworzyło to ogromną blokadę dla tego co
kreowałam. Czemu? Zamiast uwolnić umysł na to co
czuje, co mnie inspiruje, co sprawia, że cała aż ociekam
weną twórczą, skupiałam się na tym, że kreski nie są
równe, proporcje niewłaściwe i w ostateczności „inni i
tak robią to lepiej ode mnie”. Kiedy dorosłam, doszłam
do tego, że to nie jest prawda, i że technika – owszem –
jest ważna, ale najważniejsze jest znalezienie własnego
stylu, nie poddawanie się, nie zwracanie uwagi na to co
mówią inni- postawiłam na praktykę. Kontynuuje moją
dekonspirację i w każdym momencie artystycznego
uniesienia przelewam wszystko na papier. Moda, to
bezkresne źródło inspiracji i doskonały sposób na
prezentację siebie, swojego indywidualizmu. Nie chcę
by to, co tworzę było szablonowe, poprawne, tylko
właśnie inne, artystyczne i jest w tym miejsce na błąd.
Ilustracja jest głęboko zakorzeniona w świecie mody.
Projektanci dawnej szkoły tworzyli swoje projekty na
papierze, a jeszcze na początku wieku na okładkach
magazynów takich jak Vogue , Harpers Bazaar, gościły
właśnie rysunki żurnalowe, a nie fotografie. Kocham
vintage i Świat w zupełnie starym stylu, dlatego ciężko
przenieść mi swoją prace w przestrzeń cyfrową. Powoli
jednak przełamuję się i do tego. Obecnie wielu artystów
powraca do sztuki ilustracji, przypominając o jej
subtelnym pięknie. Moim ogromnym marzeniem jest
praca jako ilustrator mody. Widzę siebie na pokazach,
siedzącą na krześle, przenosząc błyskawicznie na papier
kreacje zdolnych twórców, a czasem myśle, że to ja
chciałabym być kreatorem, i wtedy siedzę w ogromnej,
loftowej pracowni z pięknymi, zdolnymi umysłami i
tworzymy nietuzinkową kolekcję, a potem widzę jak
rysuje ilustracje reklamowe dla największych domów
mody i wiszą na bilbordach. Lubię sobie tak pomarzyć.
To mnie uskrzydla. Powoli – po nitce do kłębka. Szlifuję,
praktykuje, tworze nowe, rozwijam się i wierzę, że ta
konsekwencja doprowadzi mnie wysoko. Swoimi
pracami chwalę się głównie w social mediach na
instagramowym profilu o nazwie @livepastellife. Grono
odbiorców, które trafia na mój profil jest zróżnicowane,
bo prezentuje treści związane z modą, podróżami,
rysunkiem, fotografią, szeroko pojętą sztuką. Dzięki
gorliwym działaniom w social mediach otworzyło się
dla mnie wiele nowych możliwości, które chce
wykorzystać. Pragnę się dzielić, wymieniać dobrą
energię. Reszta sama się ułoży. Jestem za to wszystko
bardzo wdzięczna.:)
Maja Maj